sobota, 18 grudnia 2010

Zimą, o czymś ciepłym marzę

Każdego roku przed zima i w zimę spaceruję po sklepach w poszukiwaniu ciepłego płaszcza. I to takiego, który będzie mi się naprawdę podobać . Nie będę ukrywać, że specjalnymi względami cieszą się u mnie płaszcze w kształcie trapezu. Chodzę więc do centrów handlowych i próbuję coś znaleźć. Wybór wydaje się być naprawdę duży, w końcu jest sezon zimowy i sklepowe wieszaki pełne są płaszczy i kurtek. Na te drugie jednak nie patrzę, ponieważ potrzebuje czegoś innego.

                Pierwsze kroki kieruję do H&M. Ubiera się tam wielka część populacji i ja nie jestem żadnym wyjątkiem. Później zaglądam do Bershki, Stradivariusa czy Cubusa. Moje rozczarowanie jest ogromne, ponieważ owszem, znalazłam tam kilka ładnych płaszczy, które pokrywają się z moim gustem, ale żaden z nich nie jest ocieplony. Ot, kawałek cienkiego materiału, podszewka i to wszystko. Zanim wyszłam z domu na zakupy, termometr wskazywał minus dziesięć stopni. Równie dobrze więc mogłabym wyjść z domu ubierając jeden sweter więcej zamiast wierzchniego okrycia- efekt byłby ten sam. Ale przecież nie o to chodzi.

                     W tym roku na szczęście sytuacja się nieco zmienia, ponieważ w modę weszły kożuchy i sztuczne futra. Mimo że nie posiadam ani jednego ani drugiego, to jestem szczęśliwa z takiego obrotu sprawy. Być może w przyszłym roku uda mi się znaleźć ciepły płaszcz, którego nie będzie posiadało kilka dziewczyn studiujących na tym samym wydziale.  

2 komentarze: